WWW GLOBALIZACJA XMC PL

Zjawiska istotnie wpływające na politykę państw na Świecie...

.:: Translator ::.

.:: Czytelnia ::.

.:: Etykiety ::.

Nowe paradygmaty rozwoju w kontekście globalizacji

Nowe paradygmaty rozwoju w kontekście globalizacji

Procesy liberalizacji gospodarki i jej otwarcie na świat w wielu krajach; średnio i słabo rozwiniętych należy analizować w kontekście pojawienia się nowych paradygmatów rozwoju. Sukcesy azjatyckich krajów realizujących otwartą i proeksportową strategię uprzemysłowienia, przy jednoczesnych po­rażkach różnych odmian gospodarek zamkniętych i nadmiernie zetatyzowanych, doprowadziły stopniowo do głębokich przewartościowań zarówno w teorii ekonomii rozwoju, jak i w realizowanej polityce gospodarczej.

Według opinii reprezentantów nowszej szkoły myślenia rozwój gospodarczy zależy przede wszystkim od następujących przesłanek:

wzrost gospodarczy jest ściśle skorelowany z otwarciem gospodarki na­rodowej,
globalna podaż zależy od sposobu alokacji rzadkich zasobów, ta ostatnia
jest optymalna tylko na rynku światowym poddanym presji konkurencyjnej,
rozwój będzie szybszy, jeżeli będzie społecznie akceptowany.

Postulaty nowego paradygmatu rozwoju były sprzeczne ze starymi poglą­dami: to rynek światowy staje się źródłem wzrostu gospodarczego, a państwo narodowe źródłem mało efektywnej lub wręcz złej alokacji zasobów. Jeśli cho­dzi o kraje słabiej rozwinięte zmiana jest bardzo wyraźna – od negatywnej oce­ny wymiany zagranicznej do przyjęcia paradygmatu, że wolny handel i nieskrę­powany przepływ kapitałów są jedyną szansą pokonania bariery niedorozwoju. Poglądy te ukształtowały się pod wpływem niewątpliwych sukcesów gospodarczych krajów stosujących w ostatnich kilkudziesięciu latach otwartą strategię proeksportową (kraje Azji Południowo-Wschodniej) oraz porażek wielkich krajów opierających się na strategiach autarkicznych, gospodarce centralnie planowanej, substytucji importu (były ZSRR w tym Litwa, Indie, Brazylia, a także Chiny w tym Tybet). Wnioski te dotyczą ostatnich kilku dekad, ponieważ w historii gospodarczej znane są przypadki szybkiej industrializacji zarówno krajów stosujących strate­gię nieskrępowanej wymiany gospodarczej (na przykład Wielka Brytania w XIX w.), jak i krajów silnie protekcjonistycznych (na przykład Japonia, USA czy Rosja końca XIX w.

Drugim paradygmatem rozwoju stało się odrzucenie interwencji państwa na rzecz samoregulujących mechanizmów rynkowych. Chodzi o trzy zasadnicze kwestie:

państwo nie jest podmiotem racjonalnym i stosunkowo łatwo może się stać instrumentem służącym interesom partykularnym,
interwencjonizm państwowy powoduje poważne zniekształcenia w aloka­cji zasobów. Mechanizm rynkowy prowadzi do efektywniejszego rozmieszcze­nia czynników produkcji, bliższego preferencjom innych niż państwo podmio­tów gospodarczych,
nadmierna etatyzacja życia gospodarczego pociąga za sobą powstanie systemu rynków równoległych dążących do wyrwania się spod kontroli pań­stwowej. Dlatego etatyzacja jest nieefektywna.

Generalnie rzecz ujmując, zwolennicy liberalizacji i wolnego handlu uwa­żają, że protekcjonizm i interwencjonizm państwowy prowadzą do otrzymywa­nia swoistej renty przez dysponentów czynników produkcji lub dóbr konsump­cyjnych (gotowi są oni do poświęcenia części zasobów rzadkich w celu zdoby­cia takiej renty). Jest sprawą oczywistą, że niektóre jednostki będą dążyć do zwiększania bogactwa indywidualnego kosztem całego społeczeństwa.

Trzecim istotnym postulatem nowej ortodoksji rozwoju jest założenie, że podmioty gospodarcze w krajach słabiej rozwiniętych także działają racjonalnie (to znaczy dostosowują środki do celów oraz reagują na impulsy płynące z rynku, chociaż realizowane cele mogą prowadzić do powstania instytucji w istocie blokujących procesy rozwojowe). Postulat ten zrywa ze starym paradygmatem zakładającym, że podmioty gospodarcze i instytucje w tych krajach nie działają racjonalnie i stąd też wynika konieczność interwencjonizmu państwowego. Istniały liczne szkoły próbujące wyjaśnić niedorozwój, na przykład sektora rolniczego, nieracjonalnością. Obecnie uważa się, że główne podmioty gospo­darcze działają we wszystkich społeczeństwach tak samo racjonalnie, to znaczy starają się maksymalizować dochód, minimalizować ryzyko i wysiłek. To, co może się wydawać nieracjonalne, wyjaśnić można brakiem informacji, wyso­kimi kosztami wejścia na dany rynek (koszty transakcji), trudnościami w otrzymaniu kredytu, kosztami ubezpieczenia, komunikacji, problemami opanowania nowych technik, brakiem umiejętności marketingowych, brakiem czasu i dostępu do rynków itd. Odrębnym problemem są uwarunkowania kulturowe i instytucjo­nalne mogące w zasadniczy sposób przyspieszać procesy rozwojowe lub je opóźniać.