Problem narzucania kulturowych wzorów konsumpcji przez całą machinę reklamy i innych oddziaływań masowych, wdrażania do ról społecznych, słowem „przerabiania” wszystkich na konsumentów i w ten sposób uzyskanie oczekiwanych zachowań, przewidywalności reakcji ludzi, dla których konsumpcja staje się wspólnym kodem kulturowym.
Media światowe wtłaczają w nas symbole, które są funkcjonalne dla korporacji; przekonują, że postęp to konsumpcja. Zatem rozwiązaniem byłoby kupić dla wszystkich „big maca” i zafundować Disneyworld. Problem jest jednak bardziej złożony. O reżimie kulturowym można byłoby mówić, gdyby istniała przemyślana strategia jego wprowadzania. Tymczasem mieści się on, o czym już wspomniano, w reżimie handlowym, bo kulturą po prostu się handluje, a pożądane ideologicznie rezultaty osiąga jakby mimochodem.
Zawsze jednak w historii było tak, że oprócz władzy politycznej (przymusu bezpośredniego) i ekonomicznej rządzący posługiwali się władzą symboliczną. Rozumiały to doskonale Kościoły. Dlaczego teraz miałoby być inaczej?
Zarządzanie wielokulturowością i multietnicznością to jeden z najważniejszych czynników ładu społecznego w skali wewnętrznej i międzynarodowej. Szacuje się, że liczba mniejszości etnicznych na świecie żyjących w około 200 państwach (w 90% tych państw żyją mniejszości powyżej kilku procent) przekracza 10 tyś., a około 5% ludzi (300 min) nie mieszka w kraju swego urodzenia. Oznacza to, że świat końca millennium osiągnął, między innymi dzięki zagęszczającym się sieciom komunikacyjnym, bezprecedensową skalę różnorodności przy – paradoksalnie – postępującej globalizacji. Polityka etniczna jest coraz mniej skuteczna, ponieważ wszędzie na świecie sektor prywatny wchłania coraz więcej sfer naszego życia, co sprawia, że kurczy się sektor publiczny, który przez wieki był agorą społeczeństw. Komplikuje to wdrażanie politycznych strategii wielokulturowości.
Integracja obywatelska z poszanowaniem „prawa do różnicy”. To jest postulat niemal wszystkich formułowanych modeli pożądanego multikulturalizmu w dokumentach międzynarodowych ONZ, UNESCO, Rady Europy i Unii, Europejskiej. Rekomendacje w nich zawarte są uważane za najwyższy i najbardziej „politycznie poprawny” standard demokracji, która chce uczynić ludzi równymi obywatelami nie czyniąc ich jednak kulturowo podobnymi. Łatwo o konkluzję, że najbardziej pożądany dla tej strategii wielokulturowości jest taki wpływ kultury globalnej, który nie niszczy kultur tożsamościowych, poczucia przynależności do wspólnoty, obywatelstwa, relacji jednostka – wspólnota. Pytanie jednak, czy jest on realny?
Czytaj Więcej »
ONZ wobec wyzwań globalizacji
Na początku lat dziewięćdziesiątych pytano, jak będzie wyglądał nowy porządek międzynarodowy, który wyłoni się po upadku bipolarnego układu konfrontacji międzyblokowej. Obecnie można stwierdzić, iż ten nowy ład kształtuje się pod presją globalizacji. Jest to zjawisko obejmujące swym zasięgiem niemal wszystkie sfery życia człowieka, począwszy od gospodarki, finansów przez rynek pracy, sprawy społeczne, komunikację, aż po kulturę i edukację.
Globalizacja nie jest zjawiskiem nowym, sięga, bowiem XIX wieku i wielkiej rewolucji przemysłowej. Niewątpliwie proces ten nabrał szczególnego tempa w ostatnich latach. Przyczyn przyspieszenia jest wiele, między innymi ogromne tempo rozwoju technologicznego, a także gospodarczego generowanego głównie przez takie czynniki, jak znoszenie barier celnych, zwiększenie wymiany handlowej, przepływ kapitału i wzrost inwestycji zagranicznych. Szybki rozwój technologiczny i gospodarczy sprawił, iż mamy do czynienia ze stale pogłębiającymi się współzależnościami. Wzrost tych współzależności spowodował większą wrażliwość gospodarek poszczególnych państw na wszelkie wahania światowego rynku kapitałowego, sprawił także, iż bardziej oczywiste stały się zależności pomiędzy handlem, sprawami społecznymi, środowiskiem naturalnym a bezpieczeństwem. Według opinii znanego amerykańskiego ekonomisty Lestera C. Thurowa naszą rzeczywistość kształtuje światowy rynek kapitałowy. Może on doprowadzić państwo do bankructwa w ciągu kilka godzin. Takie procesy wskazują ewidentnie na erozje roli państwa, coraz większą marginalizację rządów. Powodują też wzrost niepokoju społecznego. Obywatele są nieufni wobec zachodzących zjawisk. Nieufność wzrasta, gdy okazuje się, iż wybrani przez nich przedstawiciele mają również ograniczony wpływ na procesy globalizacji, ponieważ dzieją się one poza kontrolą rządów.
Czytaj Więcej »
Globalizacja nie jest prostą kontynuacją internacjonalizacji gospodarki światowej, ponieważ tworzy zasadnicze zmiany w jej strukturze i sposobie funkcjonowania. Pojęcie internacjonalizacji zakładało, że gospodarki narodowe i podmioty gospodarcze działają w ramach własnego terytorium. Mimo rosnącej integracji możliwe było oddzielanie sfery krajowej od sfery międzynarodowej. Wpływ procesów międzynarodowych na gospodarkę krajową był modyfikowany przez istnienie skutecznych struktur, instytucji i polityk. Obecnie punktem odniesienia jest gospodarka globalna, o rosnącym stopniu autonomii, której ewolucja jest w mniejszym stopniu zależna od państwa niż od prywatnych podmiotów, czego dowiodły regionalne kryzysy finansowe.
Stały wzrost potęgi korporacji trans narodowych, ich wpływu na gospodarkę światową oraz siły przetargowej w relacjach z państwem narodowym rzutuje także na suwerenność państwa i musi zostać uwzględniony w zagranicznej polityce ekonomicznej. Zmiana układu sił miedzy nowymi aktorami sceny globalnej tworzy ponadnarodową rzeczywistość, która, zdaniem wielu, wymyka się spod kontroli. Coraz bardziej widoczna niesterowalność obecnego systemu wiąże się w zatraceniem przez wiele grup społecznych systemów wartości, które uprzednio zapewniały im spójność i zdolność dostosowawczą bez podważania podstaw ładu społecznego.
Oceniając globalizację za pomocą takich czynników, jak: reakcje na nią, obawy społeczne, nieporadność rządów, inercja organizacji międzynarodowych, wielość wzajemnie znoszących się koncepcji końca dekady i ich stosunkowo nikłe odbicie w praktyce międzynarodowej, można postawić tezę, że znajduje się ona we wczesnym etapie.
W integrującej się gospodarce światowej polityka handlowa, finansowa, gospodarcza, społeczna, ochrony środowiska i współpracy rozwojowej mają w coraz większym stopniu wymiar globalny i coraz silniej na siebie wzajemnie oddziałują w ramach tzw. współzależności problemów (interdependence of issues). Rosnąca ?płynna autonomia” wielu obszarów, ewoluujących w dużym stopniu niezależnie od siebie oraz odpowiadających za nie agend rządowych powoduje, że zachowania, a niekiedy nawet formalne zobowiązania państwa w stosunkach międzynarodowych w wielu dziedzinach nie są zbieżne, a problemy koordynacji coraz trudniejsze.
Sporną kwestią jest często zapowiadany spadek znaczenia państwa narodowego w erze globalizmu, a co najmniej znacznie zmniejszony udział, w ?cyberprzestrzeni”, będącej w coraz większym stopniu areną międzynarodowej konkurencji. Ma to nastąpić na skutek minimalizacji zaangażowania państwa w gospodarkę w wyniku dalszej liberalizacji, prywatyzacji, de regulacji i cięć budżetowych oraz usuwania wszelkich ograniczeń dla wolnej gry sił rynkowych.
Zasadnicze pytanie brzmi, jak zapewnić efektywność nowych instytucji, zachowując jednocześnie spójność społeczną. Zdaniem Druckera właściwym rozwiązaniem, zwłaszcza w gospodarce opartej na wiedzy, jest wyłonienie silnego i sprawnie funkcjonującego sektora społecznego.
Charakter współzależności między państwami określi przede wszystkim zmiana relacji między państwem a społeczeństwem, która powinna zaowocować zmianą sposobu organizacji wewnętrznej i zarządzania. O roli państwa w gospodarce przesądzać będzie, zatem nie tyle udział sektora publicznego, ile sposób organizacji stosunków między państwem, rynkiem i społeczeństwem obywatelskim. Wypływa stąd zasadniczy wniosek o potrzebie dalszego umacniania demokracji i praw człowieka oraz pełniejszego uwzględniania w polityce wewnętrznej i zagranicznej ekonomicznych i społecznych aspektów globalizacji. Oznacza to, że agencje i instytucje o podstawie narodowej będą ostatecznie musiały dojść do porozumienia z nowymi, coraz ważniejszymi siłami komercyjnymi, religijnymi i obywatelskimi o szerszym zasięgu, jeżeli nie chcą całkowicie utracić swego znaczenia lub być zastąpione nowymi instytucjami zarządzania globalnego.
Przyjmując, że międzynarodowa współzależność relatywnie zmniejszyła możliwości państwa, a przede wszystkim skuteczność tradycyjnych krajowych instytucji i narzędzi polityki, niezbędne jest poszerzenie horyzontów pojmowania interesu narodowego w warunkach globalizacji i regionalizacji oraz wbudowania wymiaru międzynarodowego do przekształcanych instytucji państwowych. Wymogiem chwili jest też potrzeba podnoszenia jakości instytucji międzynarodowych, zwiększenia ich wiarygodności oraz przejrzystości decyzji i działań. Powinny one prowadzić do takich regulacji międzynarodowych, które nie przekroczyłyby zdolności słabszych partnerów do ich realizacji, zapewniały rzeczywistą wzajemność korzyści, przejrzystość zasad, instytucji i polityki oraz uwzględniały w większym stopniu społeczne konsekwencje globalizacji.
Umiędzynarodowienie regulacji i umocnienie instytucji współpracy wielostronnej pozostają nadal ważnymi dziedzinami działalności rządów w obliczu problemów globalnych, takich jak ochrona środowiska, zwalczanie przestępczości, migracje, zapobieganie epidemiom, ochrona praw człowieka, bezpieczeństwo żywnościowe. Skuteczność tej współpracy zależy jednak od tego czy uda się wypracować nowy sposób utrzymania rozsądnej równowagi między państwami, firmami i konsumentami.
Ponieważ międzynarodowa współzależność relatywnie zmniejszyła możliwości państwa, a przede wszystkim skuteczność tradycyjnych krajowych instytucji i narzędzi polityki, niezbędne jest poszerzenie horyzontów pojmowania interesu narodowego w warunkach globalizacji i regionalizacji oraz wbudowania wymiaru międzynarodowego do przekształcanych instytucji państwowych. Zasada suwerenności musi być dostosowana do świata o większych powiązaniach, do świata w stanie globalizacji. Wymogiem chwili jest też potrzeba podnoszenia jakości instytucji międzynarodowych, zwiększenia ich wiarygodności oraz przejrzystości decyzji i działań. Powinny one prowadzić do takich regulacji międzynarodowych, które nie przekraczałyby zdolności słabszych partnerów do ich realizacji, zapewniały rzeczywistą wzajemność korzyści, przejrzystość zasad, instytucji i polityki oraz uwzględniały w większym stopniu społeczne konsekwencje globalizacji.
Podstawą nowego podejścia jest większa determinacja w walce z ubóstwem, poszukiwanie spójności polityki oraz uzgodnienie regulacji międzynarodowych, możliwych do realizacji przez słabszych partnerów, zapewniających wzajemne korzyści, przejrzyste zasady, instytucje i polityki oraz uwzględniających w większym stopniu społeczne konsekwencje globalizacji. Podejście to zakłada, że globalizacja może być dobrem wspólnym, pozbawionym elementów autodestrukcji, którą mogłaby ludzkości przynieść ekstrapolacja negatywnych trendów w powstającym systemie światowym, jeżeli nie byłby on zdolny do samoregulacji.
Coraz częściej, również w kołach rządowych, akcentuje się potrzebę sterowania siłami globalizacji, aby utrzymać jej, w sumie pozytywny, bilans dla rozwoju ludzkości. W dokumentach programowych Unii Europejskiej uznano, że globalizacja otwiera nowe możliwości rozszerzenia i dywersyfikacji wymiany handlowej, wzrostu inwestycji i rozwoju nowych technologii, co przyniosło już znaczący wzrost gospodarczy wielu krajów i rosnącą zamożność ich społeczeństw. Jednocześnie proces globalizacji zaczął w coraz szerszym stopniu nabierać charakteru wyłączającego, pogłębiając jeszcze bardziej istniejące nierówności pomiędzy państwami, regionami i grupami społecznymi. Zauważalna, zdaniem Komisji Europejskiej, erozja podstawowych mechanizmów demokratycznych, nierównomierność w podziale korzyści wynikających z globalizacji, marginalizacja ekonomiczna i społeczna wielu krajów, zwłaszcza najbardziej zacofanych, oraz rosnące zagrożenia dla procesu zrównoważonego rozwoju postawiły społeczność świata i Unię wobec wyzwań, którym sprostanie wymaga zmian strategii działania.
Komisja zwraca szczególną uwagę na konieczność aktywnego uczestnictwa Unii w procesie reformowania międzynarodowej architektury finansowej, konsekwentnego integrowania z nią państw rozwijających się oraz tworzenia warunków zrównoważonego rozwoju. Ważnym zadaniem w tej mierze jest, w opinii autorów programu Unii, praca nad określeniem podstawowych zasad (ground rules), których stosowanie umożliwiałoby rzetelny podział korzyści płynących z procesu globalizacji. Dotyczy to zwłaszcza takich obszarów, jak: konkurencja, standardy o charakterze społecznym i ekologicznym oraz inwestycje.
Czytaj Więcej »
Państwa kierują się w swej polityce zasadą obrony i popierania interesu narodowego, czyli bezpieczeństwa, suwerenności (w sensie autonomii podejmowania, decyzji), wzrostu gospodarczego, wpływu czy prestiżu. Globalizacja nie znosi zasady suwerenności, choć zmienia warunki jej praktykowania; nie zmniejsza znaczenia państw jako podstawowych uczestników stosunków międzynarodowych, choć wprowadza na scenę nowych i coraz potężniejszych aktorów; nie sprawia, iż rządy stają się mniej potrzebne, (choć istotnie utrudnia im prowadzenie polityki), lecz zmusza je do kreatywnego poszukiwania nowych instrumentow zapewniających im skuteczność tam, gdzie są one nie do zastąpienia. Wszakże procesy globalizacji stwarzają problemy, z którymi uporać się muszą i mogą jedynie rządy.
Jakie wynikają stąd wnioski i dyrektywy dla polityki zagranicznej?
Po pierwsze, rozszerza się zakres stosunków zewnętrznych państwa realizowanych nie przez tradycyjne struktury polityki zagranicznej (centralę, placówki), aparat kadry, itd., lecz przez agendy rządowe lub podmioty pozarządowe.
Po drugie, gwałtownie rozszerza się zakres spraw wewnętrznych i zagranicznych państwa podlegających regulacjom wielostronnym, to znaczy takim, które są uzgadniane, przyjmowane, a następnie egzekwowane przez instytucje, reżimy, mechanizmy, procedury wielostronne. Wymaga to większego zaangażowania dyplomacji oraz innych agend uczestniczących w polityce zagranicznej (od finansów po pracę i politykę socjalną) w dyplomację konferencyjną. Rządy muszą poświęcać na to więcej środków, przygotowywać więcej odpowiednich kadr posiadających specyficzne umiejętności wymagane w dyplomacji wielostronnej. Uczestniczenie w globalnej dyplomacji wielostronnej wymaga długotrwałych i szerokich przygotowań do właściwych negocjacji, poszukiwania i pozyskiwania sojuszników, formowania koalicji ad hoc, wyszukiwania obszarów kompromisu, które składają się z bardzo złożonych wiązek koncesji i zysków tak, aby bilans ostatecznego porozumienia był dla nas korzystny.
Po trzecie, konieczne jest świadome włączanie do polityki zagranicznej organizacji pozarządowych. Organizacje pozarządowe mogą ułatwiać bądź komplikować prowadzenie polityki zagranicznej i utrudniać osiąganie przez nią celów. Należy mieć przy tym świadomość, że interesy organizacji pozarządowych mogą być zbieżne lub sprzeczne z interesami i polityką zagraniczną rządu. Bywa, iż rządy, gdy same nie mogą z jakiś względów podjąć się pewnych działań na zewnątrz, posługują się organizacjami pozarządowymi (na przykład w sferze praw człowieka czy ochrony środowiska; znane są przypadki działań organizacji pozarządowych na zlecenie rządów).
Po czwarte, wzrasta znaczenie dyplomacji publicznej i dyplomacji społecznej. W pierwszym przypadku (mowa o public relations) chodzi o promocję kraju za granicą, o tworzenie jego korzystnego wizerunku na scenie międzynarodowej. Opinię tworzą przede wszystkim wielkie media o międzynarodowym zasięgu, które podobnie jak rządy czy korporacje trans narodowe, prowadzą swoją politykę, czyli nie są bezstronne. Reprezentują one czyjeś interesy, jakieś grupy nacisku czy orientacje polityczne.
Istnieje wiele możliwości tworzenia pozytywnego wizerunku kraju na scenie międzynarodowej za pomocą wielkich mediów: od zamieszczania specjalnych wkładek w wielkonakładowych czasopismach, kupowania miejsca na opublikowanie artykułu ministra czy prezydenta do organizowania wielkich konferencji międzynarodowych, które będą się cieszyć zainteresowaniem i życzliwym komentarzem mediów. Rządy, chcąc osiągnąć ważny cel ich polityki zagranicznej, coraz częściej wynajmują firmy typu public relations. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy ważne jest przekonanie nie tylko rządów innych państw, ale także ich opinii publicznej, czyli w praktyce parlamentów, w których kompetencji leży ratyfikacja traktatów międzynarodowych. Na przykład Polska wynajęła taką firmę w Stanach Zjednoczonych w celu wsparcia naszych zabiegów o przekonanie członków amerykańskiego Senatu do rozszerzenia NATO o Polskę (oraz Czechy, Litwę i Węgry).
Czytaj Więcej »
Wejście stosunków międzynarodowych, a wraz z nimi polityki zagranicznej państw w epokę globalizacji zaskakująco zbiegło się w czasie z powrotem geopolityki, czyli polityki, której fundamentem jest determinizm geograficzny. Oto kilka definicji geopolityki jako dyscypliny naukowej:, Karl Haushofer, główna postać niemieckiej geopolityki, określa ją jako ?naukę o przestrzennym uwarunkowaniu procesów politycznych”, czy też ?esencję polityki”. Rudolf Kjellen, nazwał ją ?nauką o państwie jako organizmie geograficznym”. Według definicji encyklopedycznych geopolityka jest nauką o zastosowaniu zasad geografii do polityki światowej lub badającą relacje między cechami geograficznymi państwa a jego polityką. Czołowy przedstawiciel szkoły geopolitycznej Yves Lacoste, uważa, że ?nie chodzi o dyscyplinę naukową ani poszukiwanie praw nią rządzących, lecz o umiejętność myślenia kategoriami przestrzeni oraz konfliktów, jakie się na niej toczą. P. Lorot uważa, że geopolityka jest „szczególną metodą pozwalającą wykrywać i analizować zjawiska konfliktowe i strategie skupiające się na posiadaniu pewnego terytorium”.
Jednak o rozwoju społecznym i zmienności systemów politycznych, o ewolucji układów i sytuacji międzynarodowych – interpretowanych często w kategoriach geopolitycznych – decydują również inne, pozageograficzne czynniki. Należą do nich, w różnych proporcjach właściwych poszczególnym okresom i systemom, szeroko pojmowana cywilizacja, ustrój polityczny, gospodarka, technologia, która poprzez rozwój stale pomniejsza przestrzeń, skraca dystans. Nowoczesne środki rozpoznania, komunikowania, przenoszenia, zmniejszają znaczenie geografii i środowiska naturalnego jako fizycznej podstawy strategii. Dzięki technologii powierzchnia i przestrzeń nie są już tak niezbędnym wyznacznikiem potęgi, jak w przeszłości.
Czytaj Więcej »